Kredyt Hipoteczny
Kredyt hipoteczny – długoterminowy kredyt bankowy,
którego zabezpieczeniem jest hipoteka. Udzielany najczęściej na
budowę lub zakup nieruchomości.
1. Jak wybrać najlepszy kredyt hipoteczny?
Wybór oferty kredytu zależy od oczekiwań i potrzeb klienta. Nie
ma jednej, najlepszej oferty kredytu dla każdego. Należy wziąć pod
uwagę, jakimi środkami się dysponuje, na jaki cel potrzebny jest
kredyt, przez jaki okres chcemy go spłacać. Aby nie popełnić błędu,
należy uważnie czytać zarówno ofertę, jak i umowę. Przed
podpisaniem dokumentów warto uważnie zapoznać się z regulaminem
oraz tabelą opłat i prowizji. W przypadku kredytów walutowych,
należy zwrócić uwagę na tabelę kursów, czy występują duże
różnice między kursem kupna i sprzedaży oraz na jakiej podstawie
bank je ustala. Warto również wziąć pod uwagę wymagane
zabezpieczenia. Czy oprócz hipoteki konieczna będzie np. cesja z
polisy na życie lub ubezpieczenie na życie, itp.
Jeśli jednak wybierzemy kredyt, który okaże się być
niewłaściwym, to nie należy rwać sobie włosów z głowy. Prawie
każdy kredyt można zmienić. Wystarczy, że zaciągniemy tzw. kredyt
refinansowany. Jest to nowy kredyt, który zaciągniemy na spłatę
starego w innym banku na lepszych warunkach. Niestety większość
klientów nie wie o takiej możliwości i przez lata pozostają
więźniami banków.
Aby nie żałować wyboru, możemy także skorzystać z usług pośrednika
kredytowego. Jego zadaniem jest bezstronna pomoc przy wyborze kredytu,
który w najlepszy sposób zrealizuje nasze potrzeby.
Jednym z pierwszych, który zaczął profesjonalnie świadczyć takie
usługi w polskim internecie, jest portal finansowy Money.pl.
Potencjalny kredytobiorca bez wychodzenia z domu może zapoznać się z
ofertą kilkunastu banków. Może oferty porównać według
różnych kryteriów i wówczas zdecydować się na
wybór najlepszej. Jeżeli to nie wystarczy, może skorzystać z
bezpłatnego doradztwa internetowego Biura Obsługi Klienta. Konsultant z
iBOK indywidualnie zajmie się przyszłym kredytobiorcą i pomoże dokonać
właściwego wyboru.
2. Czy i jak można negocjować z bankiem? Czy pracownicy banków mają jakiś luz decyzyjny (np. negocjowane opłaty)?
Zawsze warto próbować negocjować warunki kredytu z bankiem,
jednak nie można liczyć na zbyt wiele. Możliwość negocjacji pojawia się
zazwyczaj przy dużych kredytach i oferowana jest dla
kredytobiorców o wysokich dochodach. Na specjalne traktowanie
mogą liczyć także starzy klienci banku.
3. Na co zwrócić uwagę w umowie kredytowej z bankiem?
Podstawową rzeczą, którą powinniśmy się zainteresować, jest
realny koszt kredytu. Musimy sprawdzić, ile bank zarabia na naszym
kredycie – jeżeli jest to więcej niż 2 proc., to wówczas
nie powinniśmy go zaciągać. Warto także zadbać o to, aby wcześniejsza
spłata oraz przewalutowanie, jeżeli weźmiemy kredyt w walucie obcej,
były bezkosztowe. Podpisując umowę należy zwrócić uwagę na to,
czy bank oferuje wakacje kredytowe, karencję spłat, czy wymaga
dostarczania dokumentów potwierdzających uzyskiwane dochody.
Warto również sprawdzić, jak będzie zmieniało się oprocentowanie
kredytu, od czego będzie zależała ta zmiana i w jakich terminach będzie
występowała.
Przed zakupem mieszkania pochodzącego z rynku pierwotnego i podpisaniem
umowy z bankiem, warto także dowiedzieć się czy bank przeleje pieniądze
z kredytu na konto dewelopera w jednej transzy, czy będzie ich kilka. W
tym drugim przypadku nasze interesy są lepiej chronione.
Jeżeli wybieramy raty równe, to należy zwrócić uwagę jak
są tworzone – jak duży procent stanowią odsetki a jak duży
kapitał. Warto zadbać także o wpisanie do umowy sposobów
korzystnego dla klienta rozstrzygnięcia sytuacji, w której
przedłuża się czas wpisu hipoteki banku do księgi wieczystej naszego
mieszkania. Aktualnie nagminną sytuacją jest, że sądy ksiąg wieczystych
w nieskończoność przedłużają tę czynność. Wówczas bank domaga
się przedstawienia kolejnych zabezpieczeń, np. żyranta czy wykupienia
dodatkowych ubezpieczeń. W najgorszej sytuacji może nawet zażądać
natychmiastowej spłaty kredytu.
4. Z czym klienci mają największe problemy?
Problemy klientów wynikają zazwyczaj z nieznajomości umowy
kredytowej, regulaminu oraz tabeli opłat. Nie zwracają najczęściej
uwagi na szczegóły np. zawarte w ofercie promocyjnej. Ostatnio
dotyczy to zwłaszcza oprocentowania, które obowiązuje tylko
przez rok, a w kolejnych latach jego wartość wzrasta o kilka
punktów procentowych.
5. Jakie są dodatkowe koszty, które mogą cię zaskoczyć?
Koszt zakupu upragnionego mieszkania czy domu, to nie tylko
bezpośrednie koszty kredytu – czyli oprocentowanie, które
pobiera bank. Przyszły właściciel nieruchomości musi pamiętać o innych
kosztach, które związane są z zakupem. Najczęstsze to:
dla banku
• opłata za rozpatrzenie wniosku (coraz rzadziej spotykana),
• prowizja za przyznanie kredytu (jej wysokość różni się w
zależności od banku od 0 proc. do 2 proc. wartości udzielonego kredytu)
• ubezpieczenie spłaty kredytu (do czasu ustanowienia hipoteki,
wysokość ok. 1 proc. kwoty kredytu rocznie), jeśli nie występuje to
banki proponują (obligatoryjnie) ubezpieczenie od utraty pracy przez
pierwszy lata spłaty kredytu (wysokość zazwyczaj ok. 1 proc. kwoty
kredytu rocznie)
• wycena nieruchomości przez rzeczoznawcę (zazwyczaj, gdy nabywamy
nieruchomość na rynku wtórnym, wysokość od kilkuset złotych do 2
tys.)
• Ubezpieczenie nieruchomości - ubezpieczenie majątkowe (ok. kilkuset złotych rocznie)
Dodatkowo:
• Prowizja pośrednika - przy zakupie nieruchomości za
pośrednictwem agencji nieruchomości (w zależności od pośrednika, waha
się od 0,1 proc. do 5 proc. wartości transakcji)
• Opłaty notarialne - spisanie aktu notarialnego, umowy
przedwstępnej sprzedaży lub umowy przeniesienia własności nieruchomości
(koszt w zależności od wartości nieruchomości, regulowane przez
Ministerstwo Sprawiedliwości. Przykładowo, gdy wartość wynosi pomiędzy
60 tys. zł a 1 mln zł, wówczas taksa notarialna wyniesie 1,1
tys. zł + 0,5 proc. od nadwyżki powyżej 60 tys. zł)
• Opłaty sądowe - założenie księgi wieczystej dla nieruchomości i
ustanowienie hipoteki banku (wysokość, tak jak wyżej w zależności od
wartości nieruchomości, ustalane przez Ministerstwo Sprawiedliwości), w
przypadku zakupu nowego domu lub mieszkania hipoteka ustanawiana jest
bezpłatnie (tak przynajmniej mówią przepisy, ale wiem z własnego
doświadczenia, że to zależy od widzimisie sądu)
• Podatek od czynności cywilno-prawnej do urzędu skarbowego. W
przypadku hipoteki zwykłej jest to 0,1 proc. kwoty zabezpieczonej
wierzytelności (zazwyczaj ok 150 proc. wartości kredytu), przy hipotece
kaucyjnej 19 zł.
6. Jakie wybrać raty, równe czy malejące? Jakie są różnice?
Banki najczęściej oferują dwie możliwości: malejące raty
kapitałowo-odsetkowe oraz równe raty kapitałowo-odsetkowe
(annuitetowe). Zarówno raty równe, jak i malejące
składają się z dwóch części: kapitału i odsetek. Część
kapitałowa to pieniądze, które pożyczyliśmy od banku i oddajemy
je w cyklach miesięcznych. Odsetki są po prostu ceną pobieraną przez
bank za udostępnienie nam kapitału.
W przypadku rat malejących bank wylicza wysokość części kapitałowej,
dzieląc kwotę kredytu przez liczbę miesięcy, na które zaciągane
jest zobowiązanie (każda rata kapitałowa jest równej wysokości).
Do części kapitałowej dodawana jest część odsetkowa i tak powstaje rata
malejąca. W tym wariancie kapitał spłacany jest równomiernie i
dynamicznie.
Aby obliczyć wysokość rat równych, bank nalicza należne odsetki
w całym okresie kredytowania, dodaje je do pożyczonego kapitału i
dzieli uzyskaną kwotę przez okres spłaty. Na początku spłaty,
zdecydowaną większość raty stanowi część odsetkowa, natomiast przy
ostatnich ratach spłacamy głównie kapitał.
Raty równe czy malejące? Odpowiedź zależy przede wszystkim od
zasobności naszego portfela oraz naszego podejścia. Sami musimy sobie
odpowiedzieć na pytanie, czy preferujemy płacić stałą miesięczna kwotę
przez cały okres kredytowania, która na początku (pierwsze 4-5
lat) w porównaniu do rat malejących jest niższa. Czy jednak
wolimy zacząć spłacać kredyt od rat wyższych w porównaniu do rat
stałych, które wraz z upływem czasu będą maleć.
7. W jakiej walucie zaciągnąć kredyt? Która będzie najbardziej opłacalna w przyszłości?
Aktualnie prawie 80 proc. kredytów mieszkaniowych zaciąganych w
Polsce to kredyty we franku szwajcarskim (CHF). Wabikiem dla
klientów jest najniższe na rynku oprocentowanie w tej walucie
(2-3,5 proc., czasem nawet poniżej 2 proc.). W przypadku
kredytów w złotówkach oprocentowanie jest ponad
dwukrotnie wyższe - 6 do 10 proc.
Jednak każdy kij ma dwa końce. W tym przypadku spokój burzy
ryzyko kursowe. Może bowiem się tak zdarzyć, że wartość kredytu
wziętego w walucie po kilku latach spłacania, właśnie z powodu
rosnącego kursu waluty, nie będzie maleć, a nawet wzrośnie. Tak właśnie
było z kredytami zaciągniętymi w latach 2000-2001 w euro. Aktualnie
realna wartość tych kredytów (po przeliczeniu na złote, pomimo
spłacania miesięcznych rat) jest wyższa niż przed zaciągnięciem. Jednak
ryzyko kursowe może mieć także pozytywne oblicze. Wystarczyłoby, żeby
wspomniany kredyt został zaciągnięty w dolarach amerykańskich, a po
upływie 4-5 lat, jego realna wartość - po przeliczeniu na
złotówki – zmniejszyłaby się o jedną trzecią.
Generalna zasada przy zaciąganiu kredytów jest następująca
– bierz kredyt w walutach obcych, gdy złoty jest słaby. Korzyści
są dwie – nabywamy mniej waluty i gdy złoty się umacnia, raty
kredytu są mniejsze. Ostatnio złoty zaczął się osłabiać i według opinii
analityków ten trend się utrzyma. Dodatkowo oprocentowanie
kredytów w PLN będzie stopniowo maleć wraz z przybliżaniem się
terminu zmiany naszej waluty na euro. Kredyt w złotówkach jest
też najlepszy dla tych, którym zależy na szybkiej spłacie. Jeśli
bierzemy kredyt na kilka lat, nie warto ryzykować, że kurs w tym czasie
mocno się zmieni i stracimy.
Na korzyść zaś kredytu w walucie obcej przemawia niższe oprocentowanie,
czyli mniejsze miesięczne raty. Na dziś w stosunku do złotówki
rata kredytu w dolarze amerykańskim jest o ok. 15 proc., w euro o 30
proc., a w CHF nawet 40-45 proc. niższa.
Każdy przyszły kredytobiorca sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co
woli – teraz płacić mniejsze raty, ale być narażonym na wahania
kursowe, czy płacić więcej, ale bez ryzyka i z perspektywą obniżania
stop procentowanych dla kredytów w złotówce (czyli
malejącymi ratami kredytu).
Klientom, którzy zdecydują się zaciągnąć kredyt w walucie obcej,
sugeruję wybór franka szwajcarskiego. Z dwóch
powodów. Po pierwsze PLN jest najmocniejsze w stosunku do CHF, w
porównaniu do innych walut. Frank musiałby zdrożeć o 40-50
proc., aby kredyt w nim wzięty przestał się opłacać. Po drugie, kurs
franka w stosunku do złotówki w ostatnich latach wahał się
najmniej. To oznacza, że jest to najbardziej stabilna waluta.